Magia fizyki
Między
fizyką a magią
Dlaczego
płatki śniegu są symetryczne?
Dlaczego
nie ma dwóch identycznych śnieżynek?
To tylko
niektóre z pytań, na które można znaleźć odpowiedź,
badając biały puch.
Jadąc na
nartach lub lepiąc bałwana, nie zastanawiamy się zwykle,
czym jest śnieg. Jasne, wszyscy wiedzą, że to zamarznięta
woda, ale jednak różni się od kawałka lodu. Płatki
śniegu są kryształami, a każdy z nich ma niepowtarzalny
kształt.
Podobno
pierwszy nad naturą śniegu zastanawiał się Jan Kepler.
Ten sam, który odkrył reguły rządzące ruchem planet
w Układzie Słonecznym. W 1611 roku Kepler napisał
krótką rozprawę "O sześciokątnych płatkach śniegowych",
w której zastanawiał się, dlaczego wszystkie płatki
są sześciokątami. Nie mógł znać odpowiedzi. Poznaliśmy
ją dopiero trzy wieki później wraz z rozwojem krystalografii
rentgenowskiej.
Narodziny gwiazdy
Płatki
śniegu rodzą się w chmurach. Ale sama woda i niska
temperatura nie wystarczą, żeby powstał biały puch.
Potrzebne jest jeszcze "rusztowanie", od którego wszystko
się rozpocznie. To, mówiąc fachowo, jądro kondensacji.
Może być np. drobinka kurzu lub pyłek kwiatowy i to
na nim rozpoczyna się kondensacja cząsteczek wody
i tworzenie kryształu. Woda destylowana właśnie z
powodu braku drobnych zanieczyszczeń może być w stanie
ciekłym nawet w temperaturze -400C.
Najpierw
wszystkie kryształki lodu rosną tak samo,
formując tzw. heksaedr - sześcian foremny.
Ale im kryształek lodu jest większy, tym szybciej
zaczynają rosnąć jego rogi. Dlaczego? Kanciaste
czubki bardziej "wystają" i do nich przykleja
się więcej cząsteczek wody z nasyconego parą
wodną powietrza otaczającego kryształ. Nieco
większe tempo wzrostu rogów sprawia, że kryształ
lodu z sześcianu zamienia się w... sześcioramienną
gwiazdę. |
|
W
czasie podróży płatka śniegu w kierunku powierzchni
ziemi zmienia się zarówno wilgotność, jak i temperatura
otoczenia. Na czubku każdego ramienia gwiazdki może
rozwinąć się znowu sześcian, a z każdego z jego rogów
może znowu "wyrosnąć" szpikulec. Taki proces może
zajść nawet kilka razy od chwili powstania płatka
śniegu do momentu, w którym dotknie on gruntu, dlatego
płatki śniegu mogą mieć bardzo złożone i symetryczne
kształty. Dlaczego symetryczne?
W różnorodności siła
Warunki
wewnątrz chmury są zmienne, ale odległość pomiędzy
ramionami śniegowej gwiazdki jest na tyle mała, że
każde z ramion "rośnie" praktycznie w tej samej temperaturze
i wilgotności. A to oznacza, że rośnie w identyczny
sposób. Ale płatki śniegu wcale nie muszą przypominać
gwiazdek i wcale nie muszą mieć wymyślnych kształtów.
Ich kształt w dużym stopniu zależy od temperatury
i wilgotności otoczenia. W bardzo niskich temperaturach
- poniżej -200C - nie sposób w padającym śniegu znaleźć
wymyślnych kształtów podobnych do gwiazdek czy dendrytów.
Na
ziemskich biegunach pada śnieg w kształcie kolumienek
czy płaskich płytek o podstawie sześciokąta. W nieco
wyższej temperaturze kształt śnieżynek zależy od wilgotności
otoczenia. Jeżeli jest ona wysoka, mogą tworzyć się
płatki o kształcie dendrytów albo charakterystyczne
śniegowe gwiazdki. Jeśli jednak wody w powietrzu jest
mało, powstaną sześciokątne kolumienki lub sześciokątne
płytki z wydrążonymi wzorami. Gdy temperatura jest
jeszcze wyższa (około -50C), a wilgotność stosunkowo
wysoka, z nieba będą spadały... igły. Generalnie,
im wyższa wilgotność, tym kryształki lodu mają bardziej
złożone kształty.
Najciekawsza
jest historia powstawania tych płatków śniegu,
które życie rozpoczęły np. w warunkach dużej
wilgotności, a potem kontynuowały swój "rozwój",
gdy wody w powietrzu było znacznie mniej. Wtedy
złożone na początku kształty mogą się upraszczać
wraz z oddalaniem się od środka kryształka.
Z kolei gdy rosnący kryształek z bardziej suchego
powietrza wpadnie w obszar wilgotniejszego -
im dalej od jego środka (od zalążka płatka),
tym wzór będzie bardziej złożony. Z płatkiem
śniegowym jest bowiem trochę tak jak z pniem
drzewa. Historię życia obydwu można odczytać,
analizując poszczególne warstwy w przekroju
poprzecznym. Przy tym, im bliżej środka, tym
bliżej momentu powstania |
. |
I
tak jak nie ma dwóch identycznych drzew, tak nie ma
dwóch takich samych płatków śniegu. Dlaczego tak się
dzieje? Kluczem jest znowu zmienna temperatura i wilgotność.
To od tych dwóch czynników zależy kształt i stopień
skomplikowania kryształka lodu. Dla dwóch powstałych
w bezpośrednim sąsiedztwie płatków droga na ziemię
nigdy nie będzie taka sama. Tak więc wpływ zmiany
temperatury i wilgotności na każdy z nich będzie inny.
Poza
tym jest mało prawdopodobne, że w obydwu przypadkach
identyczne było "rusztowanie", czyli tzw. jądro kondensacji,
do którego przyczepiły się pierwsze cząsteczki wody.
A od kształtu i wielkości "zarodka" śnieżki zależą
pierwsze chwile formowania się płatka śniegowego.
Nawet o wiele bardziej regularne kryształki, które
powstały w niskich temperaturach, czyli np. "słupkowe"
- dokładne pomiary potwierdzają niepowtarzalność każdego
z nich. Te różnice wiążą się także z tym, że wodór
i tlen - budowniczowie wody - występują w naturze
w różnych odmianach. Cząsteczkę wody może tworzyć
zamiast "zwykłego" wodoru jego trochę cięższy brat
- deuter, a zamiast tlenu O16 jego izotop O18.
Intrygująca
symetria
Niezależnie
jednak od różnic w kształcie, które dla niektórych
rodzajów kryształków widoczne są od razu, a dla innych
dopiero po dokładnych pomiarach, wszystkie spadające
z nieba płatki śniegu mają jedną cechę wspólną - strukturę
o tzw. sześciokrotnej osi symetrii. Co to oznacza?
Tylko tyle, że nie sposób znaleźć śnieżynki, która
będzie gwiazdką o innej liczbie ramion niż sześć,
albo "śnieżynkę słupek" o podstawie innej niż sześciokąt.
I ta właściwość kryształów lodu wydaje się najbardziej
intrygująca. Spośród nieskończonej liczby kształtów
wszystkie są ilustracją sześciokąta foremnego.
Dlaczego?
Aby to wyjaśnić, trzeba najpierw zrozumieć,
czym jest kryształ. To ciało stałe, w którym
określona konfiguracja atomów zwana komórką
elementarną jest wielokrotnie powtarzana. Zamrożone
cząsteczki wody tworzą heksagonalną (sześciokątną)
sieć krystaliczną. Każda komórka elementarna
kryształu lodu składa się z sześciu atomów tlenu
po jednym w każdym kącie sześcianu i atomów
wodoru pomiędzy nimi. Na każdy atom tlenu przypadają
dwa atomy wodoru, tworząc znany wzór sumaryczny
wody - H2O. |
|
Jeżeli
wzrost kryształu nie jest niczym zakłócony, a tak
jest w przypadku formowania się kryształków lodu w
chmurach, symetria przekroju zewnętrznego kryształu
jest obrazem symetrii jego sieci krystalicznej. Innymi
słowy, jeżeli komórka elementarna ma sześciokrotną
oś symetrii, cały kryształ (płatek śniegu) nie pozbędzie
się swojej sześciokątnej natury.
Płatki
śniegu są zamrożoną wodą. Ale samo zamrożenie wody
wcale nie wystarczy. Kostki lodu w zamrażarce nie
wyglądają przecież jak śniegowe gwiazdki. Oprócz wody
potrzebna jest jeszcze cierpliwość. Kryształ śniegu
musi rosnąć sam, nie można mu przeszkadzać. Ale to
wciąż nie wszystko. W końcu spadającym kroplom deszczu
też nikt nie przeszkadza, a nie zamarzają w płatki
śniegu. Zagadka powstawania płatków śniegu polega
na tym, że zamrożeniu ulega bezpośrednio para wodna
- bez fazy pośredniej, czyli skroplenia się pary w
ciecz. To zjawisko nazywa się resublimacją. I na tym
polega tajemnica tworzenia nieskończonej liczby bajecznych
kształtów, które zawsze mają sześć kątów.
Śnieg w laboratorium
Kryształy
lodu, śnieżki można stworzyć sztucznie - w laboratorium
- i wtedy dokładnie przyjrzeć się, jak rosną. Tylko
w laboratorium można tak zmieniać warunki zewnętrzne
w czasie wzrostu lodowego kryształu, aby sprawdzić,
które czynniki mają wpływ (i jaki) na jego rozwój.
Takie eksperymenty nie są bynajmniej zabawą znudzonych
naukowców. To poważne badania. Po pierwsze, to, co
dzieje się w chmurach, może mieć duży wpływ na klimat.
Po drugie, zrozumienie, jak zachowują się płatki śniegu
w większych skupiskach, jest też niezbędne do przewidywania
lawin śniegowych. Po uderzeniu płatka śniegu o powierzchnię
ziemi jego delikatna i wyszukana struktura jest już
przeszłością.
Płatki
łamią się i razem z innymi tworzą zbitkę nieregularnych
kryształów. Pod wpływem siły grawitacji i naporu następnych
warstw gęstość tych poprzednich staje się coraz większa.
Dużo zależy od temperatury otoczenia. Im jest ona
wyższa, tym większa gęstość leżącego na podłożu śniegu.
A właśnie gęstość poszczególnych jego warstw jest
najważniejsza przy próbie przewidzenia zasięgu, prędkości
czy trasy lawiny. W końcu obserwacja rosnących kryształów
lodu powiększa naszą wiedzę na temat samego procesu
rozwoju kryształu. Bo mimo że poznaliśmy dość dobrze
ten proces, wciąż nie rozumiemy jego subtelnych szczegółów.
Dlaczego np. na ramionach śniegowej gwiazdki powstają
dalsze odgałęzienia akurat w tym miejscu, a nie kawałek
dalej? Czy rządzi tym przypadek, a może chwilowe zachwianie
równowagi? |