Zjawisko fotoelektryczne.
Wytwarzanie promieniowania rentgenowskiego.
Zjawisko
fotoelektryczne.
W roku
1886 Hertz odkrył, że wyładowanie elektryczne między
dwoma elektrodami zachodzi łatwiej, gdy na jedną
z elektrod pada promieniowanie nadfioletowe. Wkrótce
potem Lenard wykazał, że dzięki naświetlaniu promieniowaniem
nadfioletowym ułatwiane jest zachodzenie wyładowania
elektrycznego, ponieważ pod wpływem tego promieniowania
następuje emisja elektronów z powierzchni katody.
Zjawisko uwalniania przez
światło elektronów z powierzchni rozmaitych substancji
nazwane jest zjawiskiem fotoelektrycznym.

Jeśli
wytworzymy pewną różnicę potencjałów pomiędzy płytką
A, z której uwalniane są elektrony, a płytką zbierającą
B, to zaobserwujemy przepływ prądu. Gdy
U jest dostatecznie duże, wtedy prąd fotoelektryczny
osiąga pewną wartość graniczną (prąd nasycenia).
Niektóre z elektronów dochodzą do elektrody
B, pomimo że pole elektryczne działa na ich ruch
hamująco. Jednakże gdy różnica
potencjałów U jest dostatecznie duża, równa
wielkości U0 zwanej napięciem
hamującym, wtedy prąd fotoelektryczny całkowicie
zanika. Różnica potencjałów U0
pomnożona przez ładunek elektronu jest miarą energii
kinetycznej Kmax najszybszych
uwolnionych elektronów:

Krzywa
b odpowiada dwukrotnie mniejszemu natężeniu światła
padającego niż krzywa a. Napięcie
hamujące jest niezależne od natężenia światła, natomiast
natężenie prądów nasycenia Ia
oraz Ib są wprost proporcjonalne
do natężenia światła.

Na rysunku
przedstawiono dla sodu zależność napięcia hamującego
od częstotliwości światła padającego. Zauważmy,
że istnieje ściśle określona częstotliwość progowa
, poniżej której zjawisko fotoelektryczne nie występuje.
Gdy na
metalową płytkę pada fala elektromagnetyczna i powoduje
ona wybijanie elektronów, to teoretycznie, jeżeli
wzięlibyśmy większe natężenie światła (mamy większe
natężenie pola elektromagnetycznego), powinniśmy
(zależnie od siły, a niezależnie od częstotliwości)
zawsze obserwować efekt fotoelektryczny. A jednak
okazuje się, że poniżej pewnej częstotliwości (granicznej)
nie potrafimy tego wykryć.
Zjawisko
fotoelektryczne ma trzy podstawowe cechy, których
nie można wyjaśnić na gruncie klasycznej falowej
teorii światła:
- Z
falowej teorii światła wynika, że amplituda oscylującego
pola elektrycznego E fali świetlnej wzrasta,
gdy wzrasta natężenie wiązki światła. Ponieważ
siła działająca na elektron jest równa eE,
z zależności tej wynika, że energia kinetyczna
fotoelektronów również powinna wzrosnąć, gdy zwiększamy
natężenie wiązki światła. Jednakże Kmax jest niezależne od natężenia
światła.
- Zjawisko
fotoelektryczne powinno występować dla każdej
częstotliwości światła, pod warunkiem, że natężenie
światła jest wystarczająco duże, aby dostarczona
została energia konieczna do uwolnienia elektronów.
Jednak dla każdej powierzchni istnieje pewna charakterystyczna
częstotliwość graniczna
. Dla częstotliwości światła mniejszej
od zjawisko fotoelektrycznej nie występuje,
niezależnie od tego, jak silne jest oświetlenie
powierzchni.
- Według
teorii klasycznej energia świetlna jest jednorodnie
rozłożona na całej powierzchni falowej. Zatem
gdy wiązka światła jest dostatecznie słaba, powinno
występować mierzalne opóźnienie czasowe pomiędzy
chwilą, kiedy światło zaczyna padać na powierzchnię
płytki, a momentem uwolnienia z niej elektronu.
W tym właśnie czasie elektron powinien absorbować
energię z wiązki światła aż do momentu, gdy nagromadzona
energia będzie wystarczająca, aby elektron mógł
wydobyć się z metalu. Jednak nigdy nie stwierdzono żadnego mierzalnego opóźnienia
czasowego.
W 1905
r. Einstein zakwestionował słuszność klasycznej
teorii światła i zaproponował nową teorię (nagroda
Nobla 1921 rok). Założył, że energia jest skwantowana,
a mianowicie skoncentrowana w oddzielnych porcjach
(kwantach światła), które później nazwane zostały
fotonami.
Wyniki doświadczeń interferencyjnych i dyfrakcyjnych
zdecydowanie wskazują na to, że fotony nie rozchodzą
się jak klasyczne cząstki, ale jak klasyczne fale
w tym sensie, że obliczenia oparte na propagacji
tych fal w sposób poprawny wyjaśniają pomiary dotyczące
średniego rozchodzenia się dużej liczby fotonów.
Einstein
skupił uwagę na procesach emisji i absorpcji promieniowania
i był pierwszym, który zdał sobie sprawę z tego,
że w procesach tych dochodzą do głosu korpuskularne
własności promieniowania.
Einstein
założył, że porcja emitowanej energii jest początkowo
zlokalizowana w przestrzeni i że pozostaje ona nadal
zlokalizowana, gdy oddala się z prędkością światła
od źródła. Założył on dalej, że ilość energii E
zawarta w fotonie związana jest z jego częstotliwością
następującą zależnością
.
Einstein
założył również, że w zjawisku fotoelektrycznym jeden
foton jest całkowicie absorbowany przez jeden elektron.
Gdy elektron emitowany jest z powierzchni metalu,
wtedy jego energia kinetyczna wynosi<

gdzie hv0
jest energią zaabsorbowanego fotonu, a W
jest pracą potrzebną do uwolnienia elektronu z metalu.
Praca ta potrzebna jest do pokonania sił przyciągania
pochodzących od atomów z powierzchni płytki oraz na
pokrycie strat energii kinetycznej wskutek zderzeń
elektronu wewnątrz płytki. W przypadku najsłabiej
związanego elektronu i braku strat wewnątrz płytki,
wychodzący elektron będzie miał maksymalną energię
kinetyczną Kmax:

gdzie W0,
energia charakterystyczna dla danego metalu, zwana
pracą wyjścia, jest minimalną energią potrzebną elektronowi
na pokonanie sił przyciągania wiążących go wewnątrz
metalu, przekroczenie powierzchni i wydobycie się
na zewnątrz.
Rozważmy,
w jaki sposób nowa teoria wyjaśnia trzy cechy zjawiska
fotoelektrycznego:
-
Brak
zależności Kmax od natężenia
światła. Zwiększanie natężenia światła zwiększa
jedynie liczbę fotonów, a więc także prąd elektryczny.
Nie zmienia zaś energiihv pojedynczych
fotonów.
-
Istnienie
częstotliwości progowej. Jeśli , to , co zapewnia, że padający foton o częstotliwości ma energię wystarczającą na wybicie elektronu z metalu.
Jeśli częstotliwość zostanie zmniejszona poniżej
, to pojedyncze fotony (niezależnie od ich liczby, a więc
od natężenia światła) nie będą miały energii
wystarczającej do uwolnienia elektronu.
-
Brak
opóźnienia czasowego emisji elektronów. Zgodnie
z tą teorią energia skoncentrowana jest w porcjach,
a nie rozłożona na całej powierzchni. Jeśli
na płytkę pada światło nawet o małym natężeniu,
to przynajmniej jeden foton zostanie zaabsorbowany
przez elektron i uwolni go.
Widzimy,
że teoria Einsteina przewiduje liniową zależność napięcia hamującego U0
od częstotliwości v, co w zupełności
zgadza się z wynikami doświadczalnymi.
Promieniowanie
rentgenowskie.
Promieniowanie
X, nazwane tak przez ich odkrywcę Röntgena, jest
promieniowaniem należącym do tej części widma, której
odpowiada długość fali mniejsza od około 0,1 nm.
Wykazuje ono typowe dla fal poprzecznych zjawiska
polaryzacji, interferencji i dyfrakcji, znane już
dla światła i innego promieniowania elektromagnetycznego.
Promieniowanie X wytwarzane jest w lampie rentgenowskiej.

Podgrzana
katoda jest źródłem elektronów, które następnie
są przyspieszane napięciem przyspieszającym, osiągając
duże energie. W bańce jest próżnia, by elektrony
nie rozpraszały się na cząsteczkach powietrza. Rozpędzone
elektrony padają na anodę i zostają w niej wyhamowane,
a każdy ładunek, który ulega przyspieszeniu emituje
fale elektromagnetyczne. Więc jeśli elektrony miały
duże prędkości (co uzyskuje się przez przyłożenie
różnicy potencjałów rzędu kilku tysięcy woltów),
a proces hamowania był szybki, to uzyskuje się silne
promieniowanie elektromagnetyczne.
Jest
to najprostsza lampa rentgenowska i nie uwzględniono
tu chłodzenia anody, co w warunkach doświadczalnych
jest konieczne. Najczęściej chłodzi się przepływającą
wodą, ale także robi się tzw. wirujące anody: anoda
jest w kształcie tarczy, która wiruje po to, by
elektrony uderzały za każdym razem w inne miejsce.
Zgodnie
z prawami fizyki klasycznej w wyniku hamowania elektronów
w materiale tarczy, aż do ich całkowitego zatrzymania,
następuje emisja promieniowania elektromagnetycznego
o widmie ciągłym.
Jednak
może się zdarzyć, że elektron uderzając w anodę
nie tylko zostanie wyhamowany, ale może wybić elektron
z atomu anody. Zostanie dziura, którą wypełni elektron
spadający z wyższych powłok, z czym związane jest
promieniowanie charakterystyczne dla danego pierwiastka.
Dlatego ostatecznie wykres przedstawia widmo ciągłe
promieniowania X z ostrymi pikami promieniowania
charakterystycznego.
Najbardziej
charakterystyczną cechą krzywych rozkładu widmowego
jest istnienie dla danej
wartości energii elektronów dobrze określonej minimalnej
długości fali , zwanej krótkofalową granicą promieniowania. Chociaż
kształt krzywej rozkładu dla widma ciągłego promieniowania
rentgenowskiego zależy nieznacznie od wyboru materiału
tarczy, jak również od napięcia U przyspieszającego
elektrony, to wartość zależy jedynie od U i jest taka sama
dla wszystkich materiałów, z jakich wykonane są
tarcze. Tego faktu klasyczna teoria elektromagnetyzmu
nie jest w stanie wyjaśnić. W świetle tej teorii
nie istnieją żadne powody, aby z tarczy nie mogły
być wysyłane fale o długości mniejszej od jakiejś
wartości krytycznej.
Natomiast
jeśli promieniowanie rentgenowskie traktujemy jako
strumień fotonów, to wyjaśnienie obserwowanych faktów
jest proste. Elektron o początkowej energii kinetycznej
K , w wyniku oddziaływania z ciężkim jądrem
atomu tarczy jest hamowany i energia, którą wówczas
traci pojawia się w formie kwantów - fotonów promieniowania
rentgenowskiego. Elektrony oddziałują z naładowanym
jądrem atomu za pośrednictwem pola kulombowskiego.
W procesie tym elektron przekazuje jądru pewien
pęd. Towarzyszące temu hamowanie ruchu elektronu
prowadzi do emisji fotonu. Ponieważ jądra tarczy
są bardzo ciężkie, więc energię, jaką uzyskują one
podczas zderzenia, można zaniedbać. Energia powstającego
fotonu wyraża się wzorem

gdzie
K jest energią kinetyczną elektronu przed
zderzeniem, a K' po zderzeniu.
Foton
o najmniejszej długości fali będzie emitowany wtedy,
gdy elektron straci całą swoją energię kinetyczną
w jednym procesie zderzenia hamującego jego ruch.
Ponieważ K równe jest eU, czyli energii,
jaką nabywa elektron w wyniku przyspieszania go
za pomocą różnicy potencjałów U przyłożonej
w lampie rentgenowskiej, więc zachodzi relacja

czyli

Tak więc
minimalna długość fali występująca w widmie ciągłym,
czyli krótkofalowa granica widma, odpowiada zamianie
całej energii kinetycznej elektronów na promieniowanie
rentgenowskie.
Promieniowanie
rentgenowskie o widmie ciągłym nazywane jest promieniowaniem
hamowania. Powstaje
ono nie tylko w lampach rentgenowskich, lecz zawsze
wtedy, gdy szybkie elektrony zderzają się z materią.
Zjawisko
powstawania promieniowania hamowania można uważać
za proces odwrotny do zjawiska fotoelektrycznego.
W zjawisku fotoelektrycznym foton jest absorbowany
i jego energia i pęd przekazywane są elektronowi
i jądru odrzutu. W procesie wytwarzania promieniowania
hamowania powstaje foton, którego pęd i energia
pochodzi od zderzających się ze sobą elektronu i
jądra. W procesie tym mamy do czynienia z kreacją
fotonów, a nie z ich absorpcją lub rozpraszaniem
przez materię. |